czwartek, 26 sierpnia 2010

Męska przyjaźń cd


Jest 8 rano , jestem w pracy, mam przemoczone buty , spodnie powoli wysycham ale ....
nie znaleźliźmy ! chociaż może własnie znaleźliśmy to coś , jednak jedziemy wszyscy razem , według pierwotnego planu ! jednego z nas będzie to jednak dwa razy tyle kosztować + masa załatwiania dzisiaj !!! powodzenia na pewno zdążysz ...
a co znaleźliśmy :
widok 4 facetów koło 6.30 rano wzdłuż drogi dwu i jednopasmowej , brodzących w deszczu po trawie po obu stronach jezdni , co chwile mijanych przez pędzące tiry wzbijające fontanny wody brrryyy, jasne że nie mogliśmy znaleźć, ale odnaleźlismy potwierdzenie że możemy na siebie liczyć, myślę że ten piąty na motorze - " szperacz przydrożny " poczuł sie choć troche lepiej ..... Możemy na siebie liczyć, wyjazd w takim towarzystwie to będzie na pewno frajda !
Nawet w deszczu - choć mam nadzieję że po południu przestanie padać
ruszamy koło 16.00 do wiednia - najważniejsze że w komplecie spotkamy się w Villach !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz